Nie twierdzę, że treść protestu jest dobra – aborcja była, jest i będzie kontrowersyjnym tematem, który przeplata się z ludzkimi dramatami i często poważnymi problemami. Nie można więc jednoznacznie powiedzieć, że celowe przerwanie ciąży jest złe lub dobre. Wprawdzie czarny protest nie dotyczył samej aborcji a ograniczania praw człowieka do decydowania o swoim życiu, ale tu znów mamy spór – czy na etapie życia płodowego można wyodrębnić istotę dziecka i stwierdzić, czy matka faktycznie decyduje tylko o sobie, czy też ogranicza czyjeś prawo do życia? Ale znów – ja nie o tym.
Czarny protest był dobry, bo miał sens. Tego typu manifestacje pokazują władzy jaka jest (statystycznie) grupa zwolenników i przeciwników ich projektów. Na podstawie tych danych mogą decydować, czy warto włożyć więcej pracy w poszukiwanie społecznego kompromisu, czy też klepnąć wersję im bardziej odpowiadającą. W końcu pamiętajmy, że w polityce nie chodzi tylko o to, żeby coś osiągnąć dla państwa, ale też żeby zaspokoić elektorat i zdobyć głosy w kolejnych wyborach. Przeciwniczki radykalizacji prawa aborcyjnego to zapewne większość dorosłych kobiet w Polsce, a zatem grupa z którą trzeba się liczyć (w przeciwieństwie do porozumienia rezydentów). Wierzę więc, że ktoś na górze przemyśli jeszcze kilka razy swoje plany.
Choć mam pewne zdanie na temat aborcji – cóż tu dużo mówić, w pewnych przypadkach ma to oczywistą rację bytu (nie dziwi mnie, że np. piętnastoletnia dziewczynka nie chciałaby rodzić dziecka spłodzonego przez gwałcącego ją ojca-alkoholika), ale prawo nie powinno być furtką dla ludzkiej bezmyślności (mowa o aborcji bez wyraźnego powodu – w końcu po coś jest antykoncepcja) – nie mniej uważam, że moja opinia nie ma tu jakiekolwiek znaczenie. Prawo do aborcji to kwestia, w której pełną decyzyjność (a także odpowiedzialność) powinny mieć kobiety. I to głównie te w okresie reprodukcyjnym.
Na koniec – doszły mnie słuchy, że poza zakazem aborcji rząd chce wprowadzić całkowity zakaz sprzedaży oraz reklamy środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych, a także zakaz seksu pozamałżeńskiego. Czy my się zbliżamy do katolickiego szarjatu? Chyba czeka nas jeszcze nie jeden czarny protest.
4 myśli nt. „Czarny protest, dobry protest”
Tyle, że to chochoł trochę. Tam, gdzie prawo aborcyjne jest liberalne takie przypadki to wyjątki. Wystarczy dobra edukacja seksualna i dostęp do antykoncepcji, a aborcja grzecznie siedzi na swoim miejscu – tym przeznaczonym do wyjątkowych sytuacji…
mam nadzieję, że ustawa nie przejdzie. Polski rząd chce zrobić to co jest w Salwadorze….
podejmij się dalszego pisania, proszę
Wkrótce prawdopodobnie wrócę do pisania i to regularnego 🙂